Fortyfikacje wprowadziłem. Co do elementów oblężniczych - heh... mógłbym zamieścić cały mój projekt systemu gildii do wglądu (to tam także było!), tylko nie wiem jak będzie z możliwościami zakodowania go w całościPomysl dolozenia dodatkowych fortyfikacji obronnych oraz oblezniczych.
@Dragnar
Czasowe, ale powiązane z resetami gry, czyli jednak trzymające się pewnej konwencji (podobnie jak eventy). Wg mnie trudno porównywać system walk PvP i GvG, bo ich skala i znaczenie w grze są totalnie odmienne.Okej, nie miałem specjalnej okazji widzieć tego w akcji. Co do reszty, to jakby nie patrzeć próbujemy osiągnąć podobny rezultat tylko innym sposobem. Ty chcesz jak w Ogame wysyłać ataki czasowe co trochę kłóci się z ideą imperium gdzie efekt kliknięcia jest natychmiastowy, czy to wykonując atak PvP, kując przedmioty, warząc eliksiry. Ja chcę podzielić ataki na resety, tak jak wiele innych akcji w grze np. dozwolone ataki PvP na 1 gracza.
Pomysł 1 ataku na reset jest ok. Fakt że 9 ataków/dzień to za dużo (9, nie 10) więc to ograniczenie do 3/dobę też spoko. Ale karencja od wypowiedzenia mi się nie podoba. Na ogół wojny nie wybuchają "z głupa" tylko z napięć i animozji, które są dla większości graczy znane i oczywiste, więc ta wojna jest do przewidzenia. Jeśli więc nie proponowany przeze mnie system ataków czasowych (który siłą rzeczy wymuszałby opóźnienie pierwszego ataku o minimum 1 reset od wypowiedzenia), to widziałbym możliwość dokonania pierwszego ataku 1 reset po wypowiedzeniu wojny - i tyle powinno starczyć.Zostawiamy limit 3 ataków bo chyba sam przyznasz że 10 ataków dziennie to trochę przesada ?
A rozdzielenie ich do 1 na reset miałoby właśnie zapobiegać blitzkriegom, zwłaszcza w połączeniu z karencją od wypowiedzenia wojny.
...Pod warunkiem, że będzie miała przynajmniej równie dużą armię - tak.Piszę tylko jak to się ma do sensu i przyjemności z grania. Zainwestujesz w armię tysiące surowców, miliony złota i w obecnej formie walk GvG, może Ci to dowolna gildia sprzątnąć właśnie wczesnym rankiem ok godz 6 przy pomocy 6 kolejnych ataków.
Ale też dlatego zaproponowałem zmianę obecnego systemu, żeby takie akcje nie miały miejsca
Moim zdaniem lepiej jest wymusić rozłożenie czasowe ataków, niż sztucznie ograniczać wysokość strat wojska w bitwie. Takie rozwiązanie wydaje mi się strasznie "na siłę" i "z braku pomysłu".
Tu bym polemizował, bo ten co stracił 10 wojów może spokojnie przez kolejne 3-4 dni nie inwestować NIC w posiadane wojsko i nadal będzie miał czym się "bronić", a u atakującego będzie tylko rosła frustracja, że nie jest w stanie dobić gildii bronionej przez 5 żołdaków, swoim 1000 lodowych olbrzymów... To ma swoją drugą stronę medaluWiadomo że to śmieszne kiedy 10000 lodowych olbrzymów wpada na 100 wojowników to powinni ich wytłuc 10 razy bez zadyszki, ale powiedz mi Czy to że rozwalą ich 10 zmieni coś w kwestii wygranej/porażki ? NIC ! Jedynie atakowany nie czuje tej sromotnej porażki połączonej z zerowaniem armii a atakujący widzi jeszcze jakiś sens w atakowaniu poza nabiciem kolejnej porażki która wnosi tyle do wojny co zeszłoroczny śnieg.
Kolejny raz powtarzam, że ten system właśnie chcę zmienić...Jak już tak ten realizm wyciągasz to co, wypowiadam wojnę a moje wojska już są pod furtką wrogiej gildii? To nawet niewidomy dałby znać że pod twierdzę zbliżają się wojska przeciwnika...
Ok - można wprowadzić szansę na to, że jakiś tam % zdezerteruje podczas wycofania.Tak jak napisała Catherine, wojsko które wiecznie ucieka w końcu traci morale i część dezerteruje, poza tym taka taktyka psuje grę, pozwala właściwie nie walczyć nawet jeśli posiada się wojsko. A o nabitej porażce już pisałem, jak bardzo jest ona istotna.
No niby tak...A jaka będzie różnica dla wojny między automatyczną dobitką a taką ustawioną z taktyki ? Tyle tylko że mogę zyskać status bandyty ale z punktu widzenia wojny to nic nie zmienia a przecież o wojnę tutaj chodzi.
Teoretycznie - trudno się nie zgodzić.Nie proponowałem żadnego rozwiązania bo uważałem że sprawa nie jest jednoznaczna i trzeba przedyskutować ale ok, moja propozycja: W czasie wojny wszystkie immunitety są anulowane a kasa zwracana choć jak dla mnie mogłaby i przepadać. Ochroniarze powiedzieli że co innego ochrona przed sporadycznymi atakami ale na wojnę to oni się nie pisali i zabierają się razem z kasą. Owszem immunitety da się przekupić ale jak to się ma do wojny !? Mocny i bogaty klan wypowiada wojnę małym, kupuje wszystkim słabszym postaciom niemożliwy do przekupienia immunitet i jedynie 2 najsilniejszymi graczami nęka biednych. To sobie dopowiedz co się z taką gildią stanie i jaki ma to wpływ na chęć grania w Imperium. To po co te automatyczne dobitki ?
Ja nigdzie nie napisałem, że nie wolno bić tworzących - ja tylko mówię, że dla nich immunitet to jedyna forma ochrony przed atakami.Poza tym pomyślmy chwilę na sensem wojny, chodzi o to by pokonać przeciwnika, rzemki i druidzi to część ekonomii gildii, atakując ich i dobijając można np. opóźnić wytworzenie eliksirów albo uzbrojenia a to już ma znaczenie dla wojny. Niezależnie jak kiepsko to brzmi to taka jest prawda. Dlaczego chcesz ten aspekt komuś odbierać ? Bo co ? Bo rzemków się nie dobija bo są rzemkami ? To tak samo jak nie atakuje się 50 poziomów w dół np. wojownik 100lvl vs bard 50lvl, czym to się różni od walki wojownik vs rzemek, szanse podobne...I tutaj dochodzimy do momentu kiedy okazuje się że w czasie wojny nie wolno atakować PvP bo to niehonorowo... Aż żal czytać później te wypociny. Także prosiłbym aby w obrębie wojny nie tworzyć świętych krów. Ew, żeby podkreślić o co mi chodzi, stwórz klan druidów warzących i rzemków, niech wypowiedzą wojnę, to co ? Ataki PvP im odpadają ? Nawet jeśli są agresorami ?
Kasowaniu immunitetów jestem przeciwny, bo poza dwiema walczącymi gildiami są jeszcze inni gracze, którzy mogą dawać upust swoim frustracjom, wykorzystując brak immu u tych, którzy się nie mogą obronić. Nie przeczę jednak, że można pomyśleć o tym, by immunitety nie chroniły przed atakami członków wrogiej gildii.
Tyle o PvP i immunitetach.
A co z systemem czasowych ataków?