Już nie będę cytować. Co do fuzji. Żadnej fuzji nie było wypraszam sobie AS się nie fuzjuje. Kruki zgłosiły się do AS jak każdy inny gracz wcześniej i przyjęliśmy ich w pakiecie na naszych zasadach. Nie zostaliśmy Srebrnymi Aniołami/Krukami Śmierci xD. Tak w ramach czepialstwa tylko, ale do rzeczy:
Gdy nie grało jeszcze AS po powrocie impa przez kilka er mieliście jedną (dosłownie) gildię w grze. Więc myślę, że to było mniej zdrową rozgrywką niż fakt, że AS oferuje wspólną rozgrywkę w zamian za wyznawanie Kurzofaraonizmu i podporządkowywaniu się mojej woli. AS od zawsze istniało "dla gildii" ludzie do teraz logują się tylko i wyłącznie, bo znajomi, to chyba jest raczej pozytywna motywacja i nie powinna być problematyczna. Zwróć uwagę, że jakby AS zniknęło to nie wiem czy jest wiele naszych graczy, którzy by zostali w grze. Więc chyba istnienie AS nie jest tak bardzo negatywne dla samej gry.
nie wiem jak się do tego odnieść, ale zakładam, że ta zmiana też jest buffem
Nie załamuj mnie proszę ;f Nie wiem to się wypowiem i założę, że na korzyść dużej gildii xD. Jesteś Aniołem chyba by wypadało się doinformować zanim się coś takiego napisze żeby nie wprowadzać nikogo w błąd.
Wytłumacz mi proszę jak byłeś w stanie wyciągnąć tak nielogiczny wniosek.
1. Co do oszczędności. Czy ja wiem. Dla mnie to sprawia, że rozgrywka jest optymalna i płynna biorąc pod uwagę, że kiedyś było w gildii więcej graczy. W teorii mogło by się bardziej opłacać gdyby duża gildia biorąc to co napisał Caalon, postawiła satelity i podzieliła się prowkami. Jak dla mnie to by było dużo bardziej nieporęczne i wpływałoby negatywnie na rozgrywkę. Przypominam, że kiedyś nie było w ogóle ograniczeń na ilość osób w gildii. Po wprowadzeniu restrykcji było to bardzo upierdliwe dla grupy znajomych, którzy po prostu chcą grać razem. Ponadto było bardzo nieprzyjemne dla mistrza gildii, który 90% czasu musiałbyć cały czas online by żąglować graczami (sytuacja z AS jak mnie ścigali żebym cośtam klikała jak byłam nieżywa po operacji było cudownym doświadczeniem). Obecne zmiany nie nakładają aż tak wielkiej presji na mistrza, który też jest człowiekiem i może chcieć mieć życie, a gracze z mniejszym wkładem czasowym mistrza gildii nie tracą jakoś super dużo na rozgrywce. Jest to bardzo pozytywna optymalizacja rozgrywki dla kogoś prowadzącego gildię.
2. Co do wbijania się w prowki. Zdajesz sobie sprawę ile zasobów nie tylko hejsu trzeba by poprzejmować prowki xd? Możemy mieć milion hejsów, ale ich nie przejmiemy jak nie będzie zasobów xD. Możemy je przejmować ale nie być w stanie przejmować, bo to droga inwestycja szczególnie na ten etap gry. Przeanalizowałeś to w jakikolwiek sposób biorąc pod uwagę wszystkie czynniki czy skupiłeś się na samych negatywach? Nie da się z buta przejąć wszystkich prowincji. Weź pod uwagę 3 ataki dziennie, które częściowo przeznacza się na skan, by nieoverkillować zasobów. Czy zdajesz sobie sprawę ile jednostek jest w poszczególnej prowce? Wiesz jaki ogrom zasobów - nie tylko złota musisz włożyć w wojsko? Wiesz ile kosztuje utrzymanie takich prowicji - złota i zasobów? Zdajesz sobie sprawę, że nie da się YOLO wlecieć, bo później nie starczy Ci kasy na kwatery? Wiesz jaki jest całkowity koszt kwater? Ponad 300kk. Na prawdę uważasz, że odpowiednią blokadą dla gildii która ma ponad 10 graczy, byłoby nakazanie zainwestowania około 100kk by wszystkich przyjąć? Wiesz jak nieprzyjemnie podejmuje się decyzje komu się miejsce w gildii bardziej należy, a komu mniej? W tym momencie przynajmniej realnie większym kosztem jestem w stanie każdego zaprosić. Nawet jeżeli byliby poza gildią, a graliby z nami dalej mielibyśmy zasoby, które ofiarują przy dodatkowo większej ilości eny z kwater. Jest to jednak bardzo toksyczne podejście i zdecydowanie je neguje.
3. O druidzie warzącym. Mówiłam już to w zeszłej erze. Druid warzący w early został poważnie spowolniony, ale nie zmienia to faktu, że powoli moje elki są dla większości członków gildii overkillem. Ponadto ja serio nie jestem w stanie zapewnić wszystkim eliksirów więc będą oni nie oszczędzać tylko wydawać hejs w miejskim bądź u graczy. Przy dużej gildii potrzebujesz więcej elków -> Duża gildia kupuje więcej eli z zewnątrz -> Nie ma oszczędności. Biedny druid gildiowy ma płacz, bo nigdy nie ma dla niego pieniążków.
Tu jeszcze dodam. Problem balansu druida walczącego przewijał się u mnie od x er. Zawsze mówiłam, że druida trzeba znerfić, ale nie w early tylko ciut w mid i mocno w late gamie. W efekcie druid w early jest totalnie bezużyteczny, gildia uważa za darmozjada i trudno namówić kogokolwiek na ładowanie hejsu. Jak dla mnie totalny bezsens. W chwili obecnej po zmianie druida, wybaczcie ale jest już całkiem do kosza. Nie ma zupełnie żadnego etapu gry kiedy byłby zrobiony w punkt. Rozkład eliksirów jest wręcz fatalny, dużo mechanik jest toksycznych dla gry.
4. Co do GvG akurat pewnie ASy najbardziej płakają na tym, że nie ma GvG. bo lubiliśmy dla zabawy komuś lecieć po gildii. Ale tak całkowicie szczerze. Wjeżdżanie komuś w gildię to jest totalny bezsens. GvG od dawna nie ma praktycznie żadnego sensu. Jest upierdliwe i głupie (dlatego aski się dobrze tym bawiły xD). Nikt logicznie myślacy nie walczy gvg tylko bawi się w prowki 24/7. Dlatego za bardzo pomijając AS się bawi pod koniec ery, od dawno nie było żadnego sensu by dalej ciągnąć tą niedopracowaną część gry.
5. Twoja wypowiedz zawiera trochę luk informacyjnych. Przemyśl co może myśleć każda ze stron.
6. Co do boostowania graczy elkami, których się nie da kupić w miejskim, tylko robi je druid. To chyba dość logiczne, że ludzie grający druidem powinni móc robić coś ciut lepszego? Skoro gram postacią supportującą to chce mieć jakiś wpływ na rozgrywkę moich kolegów i im coś ułatwić. Skoro poświęcam swój czas na gre, chcę zobaczyć minimalny elekt na +. Jeżeli wszystkie elki byś udostępnił do zakupu (łącznie ze specjalnymi) to nagle gra druidem nie miałaby kompletnie żadnego sensu, bo po co w ogóle w niego inwestować skoro zysk jest minimalny?
Podsumowując: Generalnie mam wrażenie, że problemy na które zwracasz uwagę faktycznie mają znaczenie, ale tak trochę chcesz ciągnąć zmianę nie w tę stronę. Jako Anioł powinieneś myśleć o dobru ogółu, a nie jednostki (kierujesz się dość wąskim sposobem widzenia danego problemu). Starać się by gra w gildii jak i solo gracza była przyjemna jednakowo. Oczywiście jak wiadomo balansować można zawsze i poprawiać zmiany, ale totalna rewolucja będzie moim zdaniem strzałem w kolano.